Post
autor: Fudis » 14 gru 2023, o 13:31
Witajcie, myślę że dobrze trafiłem z przypadłością mojej Isi.
Sytuacja wygląda tak, samochodzik jeździł bez zarzutów po zaparkowaniu i powrocie po ok 1 godziny, nie mogłem go odpalić, jak już się udało to nie trzymał obrotów i był bez mocy. Pomoc drogowa i zrzutka pod garaż, po zasięgnięciu porad, czyszczenie przełącznika EGR i tej syfnej rurki. Po zmontowani dalej to samo, po kolejnej konsultacji ruszyłem dźwigienką gruszka - turbo. Silnik zakołysał obłudnie zadymił, poszedł, silnik zaczął pracować normalnie. Dalej została przeczyszczona turbina sprayem do turbin zgodnie z instrukcją. Po 2 tygodniach ta sama akcja parkowanie i po 15 minutach próba uruchomienia, dalej to samo silnik nie trzyma obrotów brak mocy by ruszyć z miejsca. Lecz tu już dociśnięcie dźwigienki i jej szarpanie w górę nie pomogło, zawleczka został ściągnięta, dźwigienka od gruchy odseparowana od turbo, a ta blaszka na turbo do góry i silnik zaczął pracować tak by dojechać samodzielnie 10 km, mocy specjalnej nie miał ale po mieście radził sobie. Pytanie za 100 pkt:
Czy wymieniać całość na regenerowana turbo, czy tylko gruchę czy ten przełącznik na samy dole? Czy jeszcze może coś innego? Czy orientujecie się gdzie sprzedają dobre Garety po regeneracji. Autko ma już 230k od nowości, jestem jego pierwszym i jedynym właścicielem. Sam się zastanawiam czy pozbywać się tego turbo czy go sztukować innymi częściami, trochę to skorodowane na dole w okolicach gruchy, może to ona przycina. Po odpaleniu ciągnie dzwignię na dół a samochód by się silnik kręcił chce do góry i to dobre 5-7 mm. Nie wiem co jest nie tak. doradzicie coś Panowie?