Post
autor: VipoSek » 6 lip 2021, o 12:11
Niesamowite ile jest „Januszów” co kupują diesla, a później wycinają, wyłączają wszelkie filtry. Zdecydowanie popieram przedmówców co krytykują tego typu zabiegi i cieszy mnie, że jest ktoś kto trzeźwo myśli. Jaki jest w ogóle sens pchać się w diesla jeżeli ktoś robi na tyle mało kilometrów by nie wypalać odpowiednio filtra? Przecież diesel nawet bez filtra, żeby dobrze spalał musi się porządnie nagrzać, w na krótkich dystansach jest to ciężka sprawa, przeliczając koszty przy małych przebiegach nie ma po co się pchać w diesla, wiem co mówię bo zrobiłem przez ostatnie 5 lat benzyniakiem 140tysiecy kilometrów i widzę teraz po zakupie diesla, że jeżdżąc od czasu do czasu na krótkich dystansach i po mieście spalanie nie jest takie rewelacyjne i zdecydowanie benzyna swoją kulturą pracy, i szybkim nagrzewaniem wygrywa, zwłaszcza w zimę… co prawda na trasie przy większych prędkościach wychodzi przewaga na jaw, ale porównuje to do benzyniaka z 2005 roku nowoczesne benzyny 2015+ są dużo oszczędniejsze.. w mieścinie obok mam takiego klienta co parkuje cały czas w jednym miejscu auto - Vectra C 1.9 CDTI 150KM na polskich blachach i udało mi się zaobserwować jak to cholerstwo kopci, i śmierdzi naprawdę smutne to, ale widać od czasu do czasu ten kontrast. Mój ojciec ma od ponad 12 lat taką samą viki i nie ma takiego smrodu jak z tej. czasami trzeba się wstydzić za rodaków za granicą bo nie jest to pojedynczy przypadek…
I śmieszy mnie mówienie, że ja wyciąłem i mi dymka nie puści jakoś co innego widać na drogach w Polsce i nie tylko, jak jeszcze jedzie bez wciskania gazu - bez mocnego obciążenia to idzie wytrzymać, ale jak depnie taki przy wyprzedaniu czy innych wytycznych np. ruszając ze skrzyżowania, jadąc pod górkę itp itd to bez włączenia obiegu wewnętrznego nie podchodź . Co z tego, że dymka nie puszcza na rozgrzanym silniku i trzymaniu silnika na stałych obrotach na neutralu, jak pod obciążaniem wtryski leją zupełnie co innego, wystarczy zapiać jedynkę. Polskie badanie spalin jeszcze musi się dużo nauczyć, w Niemczech podczas badania AU (spalin) diagnosta wprowadza samochód w tryb serwisowy do takowego badania i muszą być spełnione kryteria po za tym już niedługo będzie trzeba sie spodziewać, że badania spalin będą badane w rzeczywistych warunkach co zostało już wprowadzone dla producentów przez co mamy taką plagę hybryd by to ominąć… tak więc zanim ktoś zepsuje, wykastruje sprawny samochód to apeluje, żeby lepiej sprzedał samochód i kupił małą benzynę jak ma zamiar jeździć od świateł do świateł na codzień, a kilka razy do roku pojechać gdzieś na urlop. Gdyby nie to, że nie mam potrzeby jeździć po mieście na codzień tylko zazwyczaj ruszam z parkingu jadę 3 kilometry i wyjeżdżam na autostradę i cisnę minimum 60 kilometrów po autostradzie to nawet nie zastanawiałbym żeby zmieniać mojej benzyny na diesla. W ciągu roku robię po minimum 3 razy trasy 2x 800km, do tego jeszcze inne wypady, ale generalnie mój schemat drogi jaki widzę to 2/3 pasy ruchu w jednym kierunku i nawet nie mam pojęcia kiedy mi się wypalanie filtra załącza i czy w ogóle się załącza nawet nie myśle o tym. Minus tego, że mam diesla teraz to większy podatek drogowy, za benzyniaka płaciłem rocznie 120 euro, a teraz płace 348 euro, do tego minusem jest oczywiście to, że do niektórych miast do centrów nie wjadę, a i w niektórych miastach nie mogę poruszać się po niektórych ulicach bo trzeba mieć Euro6.
