Zbliżający się koniec gwarancji - co zrobić?

[marcines]

Powoli mija 2 latka od zakupu mojej FL-ki. Mam parę uwag i rzeczy do sprawdzenia, ale boj się, że jak przeczekam z nimi do przeglądu "zamykającego" gwarancję, to mnie spławią, a potem jak okaże się że miałem rację, to będę musiał już płacić za naprawy pogwarancyjnie. Zastanawia mnie np. dlaczego przez 2 lata użytkowania musiałem dolać 0.5L płynu do chłodnicy, czemu kontrola trakcji działa tylko na śniegu, a przy ruszaniu z mokrego koła buksują jak szalone i kilka innych drobiazgów.
I teraz pytanie, czy jest np sens jechać do jakiegoś innego, nieautoryzowanego warsztatu na jakiś check auta, a potem z ewentualną listą usterek do ASO i kazać im to wszystko ogarnąć przed upływem gwarancji? Ma to sens? Szczerze mówiąc kusi mnie taka opcja. Najchętniej to nawet na hamownie bym się wybrał, upewnić się, że mi się konie nie pogubiły

[hubertus]

Podejrzewam, że sam wiesz, że to wymyślone problemy i dlatego ich jak dotąd nie zgłosiłeś. Chcesz to zgłoś do serwisu tego w którym robisz przeglądy lub każdego innego. Jednak obawiam się, że cię spławią. Dolewka płynu to normalka. Jeśli jest gdzieś przeciek to go zgłoś. Kontrola trakcji chyba jednak działa bo śnieg jest bardziej śliski. A koła z kontrolą trakcji też mają prawo zabukswać. Co do hamowni oczywiście możesz sprawdzić. Jeśli wynik będzie odbiegał od tego co deklaruje producent wtedy zgłoś ten problem wraz z wydrukiem.

[wassermann]

czemu kontrola trakcji działa tylko na śniegu, a przy ruszaniu z mokrego koła buksują jak szalone

Sporo zależy od opon, ale i tak to dziwne, zważywszy, że nie masz nie wiadomo jak mocnego silnika. Nie powinny buksować "jak szalone", a tylko przejściowo mocniej na samym początku startu, a potem trochę - na zasadzie zabuksowanie-stłumienie-zabuksowanie-stłumienie, tak z wyczuciem.

W Vectrze zrobionej na 400 Nm często zdarzał się poślizg kół przy dynamicznym starcie na mokrym asfalcie, a kontrola trakcji działała, choć interwencja była z wyraźnym opóźnieniem i niezbyt gwałtowna, nie było jakiegoś radykalnego tłumienia silnika, a koła nadal buksowały, tylko mniej - w dodatku ja sam, jako kierowca, wówczas intuicyjnie odpuszczałem i z wyczuciem ponownie dodawałem gaz, a nie cisnąłem bezmyślnie. I faktycznie na śniegu znacznie bardziej odczuwało się działanie kontroli trakcji, bo dochodziła do głosu o wiele wyraźniej (a do tego pracował EDS - przyblokowanie pojedynczych kół ABS-em, w celu "oszukania" mechanizmu różnicowego).

O Insignii trudno mi się wypowiedzieć, bo mam 4x4. Dzięki temu, absolutnie każde dynamiczne (i bardzo dynamiczne) ruszanie, które uskuteczniałem tej jesieni i zimy, na mokrym asfalcie, odbyło się bez najmniejszej nawet interwencji kontroli trakcji, przytłumienia, czy zabuksowania kół. Jak z procy, zawsze pełna przyczepność, ogromna różnica w stosunku do "ośki". Dopiero na śniegu czy oblodzeniu musiała włączać się kontrola trakcji, co nie dziwi.

M.

[marcines]

Dolewka płynu to normalka. Jeśli jest gdzieś przeciek to go zgłoś.

Małe sprostowanie. Dolałem nie 0,5, a 1L przez 2 lata. Autem jeżdżę niewiele, ok 12kkm rocznie, a więc ubytek płynu mam na poziomie 1L na 24kkm. Wg mnie to podejrzanie dużo. Zbiorniczek suchy.

Co do kontroli trakcji, to na prawdę problem jest uciążliwy. Nie mogę dynamiczniej ruszyć na mokrym, bo koła walą w asfalt i wszystko się telepie, jak w mojej poprzedniej Astrze z 92'.

[flcn]

Jeśli chodzi o ubytek płynu, to polecam obejrzeć chłodnicę w prawym dolnym rogu patrząc od przodu auta. Mam 2 insignie i w obydwu w tym miejscu są spocone. Plam nie zostawiają, a trzeba bardzo rzadko dolewać. Widać to tylko od dołu.

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

[drzevo]

Kontrola trakcji działa tak w większości aut. Jeśli płynu ubywa, to zgłoś to w serwisie i nie daj za wygraną. Płyn nie znika - albo wycieka na asfalt albo do silnika, chyba że po jakiejś naprawie masz nieodpowietrzony układ.
Z tą hamownią, to chyba sam nie wiesz, co chcesz osiągnąć... Znaleźć 145 koni i upić się ze szczęścia, czy załamać z powodu 136 koni
Jak auto jeździ i nic naprawdę poważnego się nie dzieje, to nie kombinuj i ciesz się jazdą. Przy takich przebiegach, prędzej rdza Ci zje to auto, niż poważnie się zepsuje