Na wstępie dodam, długo bałem się myć auta bez wody lub bez spłukiwania (możliwość zarysowania karoserii).
Jednak po kilku próbach z różnymi środkami w końcu dopracowałem technologię
Mycie eko - bez wody lub z jej minimalną ilością jest kapitalną metodą na zadbanie o swój samochód kiedy np: nie mamy podpięcia pod wodę i kanalizacji do tego przystosowanej (pamiętajmy, Polskie prawo zabrania mycia samochodu na posesji, chyba że mamy pozwolenie wodno-prawne i przystosowany odpływ ścieków)
95% z nas nie dysponuje takimi warunkami - Wiem, większość i tak ryzykuje (mało kogo da się złapać)
W 80% przypadków zabrudzenia samochodu można je "unicestwić" przy minimalnym udziale wody.
(Średnio na myjni bezdotykowej wylewa się 40litrów wody na jeden samochód!)
Metoda Waterless - Lekkie zabrudzenia (ok 1l wody na auto typu Insignia);
W tym wypadku przygotowujemy roztwór silnie lubryfikującego preparatu (najlepsze produkty do tego typu; Wolfgang Uber Rinseless Wash, CarPRO ECH2O, Optimum No Rinse Wash & Shine oraz MEGUIARS RINSE FREE EXPRESS WASH)
Preparat zgodnie z zaleceniami producenta mieszamy w odpowiednich proporcjach (1:10-15) i wlewamy do butelki z atomizerem.
Następnie spryskujemy zakurzone, brudne auto tak jak Quick detailerem przy czym nieco intensywniej i zostawiamy panel na 30-60 sekund. Kolejny krok to microfibra którą zbieramy (tak jak w przypadku osuszania karoserii) rozpylony preparat i brud który dzięki temu usuwamy (ważne aby każdy przejazd po panelu był czystą stroną fibry (na auto typu insignia przyda się ok 2 - 3 fibr do zbierania brudu i jedna miękka(czysta) do docierania pozostałości.
Zasada docierania jak przy typowym QD
Osobiście stosuję produkt CARPRO albo Wolfganga (są to quick detailery które po dotarciu zostawiają powłokę ochronną na bazie SiO2) Jednym słowem "Jednoetapowe mycio-nabłyszczanie!"
Metoda Rinseless - średnio brudne auto czyli takie które nie było na offroadzie
Metoda ta różni się tym że tutaj mamy ok 5-7litrów wody w wiaderku (najlepiej z kilkoma kroplami preparatu)
w których płuczemy mikrofibrę do mycia tudzież miękką gąbkę i tak jak przy ręcznym myciu delikatnie podnosimy brud z karoserii a następnie czystą stroną poprawiamy i wycieramy delikatnie do sucha czystą szmatką z fibry.
Myjemy od góry do dołu płucząc w wiaderku( najlepiej z gridguardem) microfibrę.
Na końcu felgi (można spryskać preparatem który nie spływa zbyt szybko (NP; ADBL Vampire Żelowy) pędzelkujemy jeśli jest to konieczne i na końcu wycieramy do fibry dedykowanej dla felg.
I ten etap zastosowałem na własnym samochodzie poniżej;
Zużycie wody jakieś 6 litrów.
Pamiętajmy jednak - Nie ma lepszego lubryfikatora i bezpieczniejszego mycia niż wodą pod ciśnieniem.
Jednak jak już wspomniałem ok 80% przypadków można spokojnie ogarnąć wyżej wymienionymi metodami.
Ja działam w ten sposób, dojazd do klienta i jazda z pielęgnacją.
Myślę że to przyszłość, kiedy już ekoludki wprowadzą jakieś ograniczenia co do jej zużycia.
Ja na tej metodzie opieram swoją usługę.
Mam nadzieję że komuś się przyda!
