--------------------------------Zapraszamy do naszej Grupy na Facebooku - KLIK
--------------------
------------------------------------------ŚLĄSKI SPOT ICP -12 maja - INFO
--------------------
---------------- Zobacz nasz portal klubowy --------------- Polub naszą stronę na Facebooku --------------- Dołącz do naszej Grupy na Facebooku
--------------------
------------------------------------------ŚLĄSKI SPOT ICP -12 maja - INFO
--------------------
---------------- Zobacz nasz portal klubowy --------------- Polub naszą stronę na Facebooku --------------- Dołącz do naszej Grupy na Facebooku
Insignia 2017 - next generation
- wassermann
- Zapaleniec
- Posty: 1614
- Rejestracja: 9 lut 2015, o 16:18
- Auto: Insignia GSi 2.0T
- Kod silnika: B20NFT
- Rok produkcji: 2018
- Miasto: nec temere, nec timide
- Postawił piwo: 2 razy
- Otrzymał piwo: 29 razy
Re: Insignia 2017 - next generation
Trochę na ten temat czytałem. Testujący piszą, że ten silnik V6 320 KM (bez turbo) szału nie robi i wymaga stałego trzymania na obrotach. Chwalą za to Insignie z silnikiem 2.0T 260 KM, że są mocne w średnim zakresie obrotów i przez to sprawiają bardziej żwawe wrażenie w normalnej jeździe... Ciekawe... Testowo V6 idzie do 160 km/h o 1 sekundę lepiej od 2.0T, więc to nie jest żadna znacząca różnica. Do tego jest podobno cięższe "na nosie" i przez to gorzej zbalansowane. Może z tego powodu do australijskiej odmiany GSi wstawiają zawieszenie, jakiego nie ma w ofercie europejskiej - HiPer Strut, które ma redukować podsterowność. I jeszcze australijska ma skrzynię 9-stopniową, która bywa że nie daje odpowiedniego biegu w pożądanym momencie. Mimo że dla mnie automat to nowość, do której podchodzę z dużą rezerwą, to uczciwie mówię, że w GSi w trybie Sport w automacie 8-stopniowym nie zdarza się, by zabrakło biegu czy obrotów, zwłaszcza że skrzynia sama podbija obroty tym mocniej, im energiczniej się hamuje. Chciałbym słuchać V6, ale z opisów wynika, że nie jest to wcale kosmiczna różnica... Bo najlepsze byłoby V6, ale z turbo!
M.